Wrocławski Teatr Współczesny

5-8 maja 1981
Teatr meta-codzienny. Samoobrona. Manifest magiczny


Akcje performatywne zrealizowane w Galerii „Awangarda” wrocławskiego Biura Wystaw Artystycznych, zakończone jednorazowym pokazem we Wrocławskim Teatrze reżyseria: Helmut Kajzar

Instalacje i akcje: Krzysztof Zarębski

Helmut Kajzar kilkakrotnie sięgał do swoich tekstów Samoobrona, Manifest magiczny i Teatr meta-codzienny w akcjach performatywnych i warsztatach, realizowanych zazwyczaj z Krzysztofem Zarębskim – plastykiem, pionierem performansu w Polsce. Wrocławska prezentacja była ostatnia, wcześniejsze miały miejsce w Warszawie, Scheersbergu, Berlinie Zachodnim. Akcje były zróżnicowane, choć powracały podobne elementy i struktury Kajzarowskiego projektu „słabej podmiotowości”, „meta-codzienności”, „teatru-rozlewiska” oraz koncepcji „stref kontaktu” Zarębskiego.

Marcin Kościelniak pisze w monografii Kajzara: „«Zmianę sposobu patrzenia» na codzienność – wymiar «meta» codzienności, czy też wyobcowanie codzienności – gwarantowała inscenizacyjna rama, czyli niecodzienne czasowe bądź przestrzenne usytuowanie zwykłych czynności. W akcjach ulicznych Kajzar na różne sposoby i w różnych przestrzeniach ustanawiał tymczasową granicę, która oddzielała «scenę» od «widowni». […] W epizodach wrocławskiej akcji rolę linii grała przeszklona witryna galerii BWA z namalowanym napisem «Samoobrona. Manifest magiczny. Teatr meta-codzienny», która służyła jako teatralna rama dla dwóch równolegle rozgrywanych spektakli – «meta-codziennego», w galerii, i «codziennego», na ulicy – których uczestnicy mogli się wzajemnie oglądać. Kajzar wygrywał to napięcie, wyprowadzając niektóre działania artystyczne na zewnątrz galerii bądź wprowadzając w «sztuczną» przestrzeń galerii fragmenty «natury»: błoto, liście”.

Monografista przytacza też fragmenty rozmowy Helmuta Kajzara z Henrykiem Stażewskim, w której wspominał wrocławską akcję. „Wychodziliśmy na miasto. Mówiliśmy na przykład nagrane na magnetofon wiersze, stawaliśmy w kolejkach z magnetofonami, tak co piąta osoba. I puszczaliśmy z magnetofonów nagrany wiersz, taki mój fragment Samoobrony. I ludzie stali i mówią: «co to było, znamy jeden wiersz w całej kolejce» (mieliśmy pięć magnetofonów). Potem były dwie rozmowy, dwie kolejki ze sobą rozmawiały wierszem. Ludzie stali w kolejce jednej i tu odpowiadali: «Posłuchajcie pieśni niewolnika» i tu znowu «a teraz, teraz…». Takie dialogi w kolejkach żeśmy robili”.

O jednej akcji Kajzar z kolei pisał: „dużo różnych drobiazgów i niedrobiazgów. Ogólna chęć ucieczki, a przed ucieczką chęć zostawienia śladów”. Na czym te działania polegały? Kajzar na przykład prosił wykonawców o zapisanie wybranego fragmentu tekstu (m.in. „sierpień cierpień”) na kawałku szkła. Po odczytaniu uczestnik tłukł nogą szkło oparte o kamień. Inne działania to: prasowanie koszul, naklejanie listków na powieki i twarz, owijanie ciała i przedmiotów, oblepianie pianą, ziemią, walka zapaśnika. Odbywały się one przy aktywnej pomocy widzów, traktowanych jako sobowtóry aktora. Wyabstrahowane wycinki rzeczywistości poddane takim prostym działaniom, „materializowane” fragmenty tekstów, nabierały znamion magiczności, niemożliwego do odtworzenia rytuału.

Dokumentacja fotograficzna – Cezary Chrzanowski


Stopka

Zamknij