Genialna przyjaciółka
Opis
„Z rozległego ciała tetralogii Szczawińska i dramaturg Piotr Wawer jr wybrali i efektownie rozegrali kilka szczególnie nasyconych sensami scen (...) Aktorzy żonglują rolami (...) Całość składa się na półtoragodzinne sketch dramedy – widowisko inteligentne i angażujące, ale także zmysłowe" – spektakl na podstawie prozy Eleny Ferrante poleca Jakub Zgierski (dwutygodnik.com).
[L’amica geniale] na podstawie tetralogii neapolitańskiej Eleny Ferrante.
Powieści Eleny Ferrante – zebrane w cyklu znanym jako tetralogia neapolitańska lub, od tytułu pierwszego tomu, Genialna przyjaciółka – to literacki fenomen, który wywołał czytelniczą Ferrante fever [gorączkę Ferrante]. Włoska autorka jest specjalistką od tożsamości: jej imię i nazwisko to pseudonim, trwają spekulacje kim jest „prawdziwa” Ferrante i jak bardzo autobiograficzne są jej książki. Tożsamość in progress, wymykająca się schematom, ale też nieustannie ścierająca się ze społecznymi oczekiwaniami i osobistymi projekcjami, to także wielki temat powieściowego cyklu.
Historia życia Eleny – i historia jej przyjaźni z Lilą – to bezkompromisowa i przewrotna wariacja na temat powieści formacyjnej, z główną bohaterką zamiast bohatera, osadzona w realiach tyleż malowniczych [Neapol], co prozaicznych [portret klasowego społeczeństwa z wykluczeniem w tle]. Opowieść porywająca, ale przede wszystkim zawstydzająco szczera, zrywająca z idealizacją na rzecz bezlitosnej introspekcji.
Zaproponowana przez Ferrante zmiana optyki pozwala spojrzeć na klasyczne tematy europejskiej sztuki – jak dojrzewanie, formowanie artysty, kształtowanie społecznej świadomości – z perspektywy radykalnie kobiecej – to znaczy umieszczającej w centrum doświadczenie kobiet, ale także doświadczenie tych i tego, co dotychczas pomijane i wykluczane.
Spektakl na motywach tetralogii to wyzwanie rzucone teatrowi, próba pogodzenia epickiego rozmachu i intymnej kameralności, społecznego zaangażowania i perspektywy skrajnie osobistej, wreszcie – próba dowartościowania codzienności, spojrzenia na nią bez zbędnych mitologizacji i toksycznych fantazji. To także próba teatralnej odpowiedzi na wykreowany przez Ferrante performans tożsamości – osobnej, ale zawsze kształtowanej przez interakcję z innymi, w ruchu, w doświadczeniu, w działaniu.
[Weronika Szczawińska]
Fot. Bartek Warzecha
Realizatorzy
Obsada
Wokół spektaklu
BUTIK Z ŻYCIEM
rozmowa Tatiany Drzycimskiej z Weroniką Szczawińską, reżyserką spektaklu Genialna przyjaciółka w WTW
Postanowiłaś zrealizować w teatrze światowy bestseller. Co odkryłaś, czytając tetralogię neapolitańską Eleny Ferrante?
Genialna przyjaciółka to bardzo ciekawy przypadek powieści formacyjnej – czyli opowieści o dojrzewaniu, o kształtowaniu się osobowości człowieka, jego tożsamości. Sensacyjną nowością w przypadku tetralogii neapolitańskiej jest to, że ta powieść formacyjna, wykorzystująca wielkie wzorce europejskie, i to słowo „człowiek” dotyczą kobiety, bohaterki, heroiny tej epickiej opowieści. Bardzo się cieszę, że mogłam tę rolę zaproponować Annie Kiecy, fantastycznej aktorce Współczesnego.
Mamy zatem powód, dla którego postanowiłaś zrealizować ten tekst.
U Ferrante zafascynował mnie sposób, w jaki mówi ona o doświadczeniach, o których wszyscy myślą, ale boją się do tego przyznać nawet przed sobą. Większość tych doświadczeń dotyczy rzeczy, których się wstydzimy – ze względu na nasze pochodzenie, funkcjonowanie w społeczeństwie, ze względu na naszą płeć, cielesność. Zaciekawiło mnie to, że książki opowiadające o tak trudnych sprawach zdobyły tak wielką popularność. One nie proponują żadnej cukierkowej wizji świata, prostej odpowiedzi czy recepty. Zachęcają do bardzo trudnego gestu – uświadomienia sobie, jak przeżywamy swoje życie, co zrobić, żeby je przeżyć świadomie. Pomyślałam, że jest to bardzo współczesne, ta opowieść o wstydzie i formowaniu się tożsamości na przecięciu tego, co prywatne i tego, co publiczne. Że w jakiś sposób odnosi się do naszych współczesnych wojen kulturowych i podziałów, zaczynających się od poczucia zawstydzenia, skrzywdzenia, wykluczenia. Ale tak, to, że Ferrante pisze o świecie z kobiecej perspektywy jest dla mnie kluczowe. Kiedy proponowałam ten tekst teatrowi miałam poczucie, które ciągle narasta, że nastał moment, kiedy trzeba mówić o sprawach uniwersalnych, wspólnych, publicznych, ogólnoludzkich i politycznych właśnie przez pryzmat historii kobiet. Jesteśmy w samym środku dyskusji o tym, czym są prawa człowieka, obywatela – i że dyskusja o nich, która nie bierze pod uwagę praw kobiet, jest dyskusją skłamaną. Kobiety częściej udaje się też kontrolować poprzez wstyd, potężne narzędzie sprawowania władzy.
Jak opowiedzieć w teatrze tak rozbudowaną, epicką historię?
Razem z Piotrem Wawrem, który jest współautorem scenariusza i dramaturgiem przedstawienia, szukaliśmy filtrów, przez które będziemy patrzeć na powieść. Teatr, wyrastający z najbardziej nawet fascynującej literatury, musi dać swoją odpowiedź. Lektura w zaciszu domowym jest sprawą bardzo prywatną. Przeżywanie w teatrze jest natomiast zawsze aktem wspólnym. Dlatego badamy przestrzeń, gdzie to, co indywidualne styka się z tym, co publiczne. Podzieliliśmy tematy, które nas interesowały na kilka grup i wielokrotnie czytaliśmy cały tekst, wyłapując wątki, spostrzeżenia i zdarzenia, które należały do takich kategorii jak: macierzyństwo, klasa społeczna, seksualność, mentorzy i mentorki, formowanie się kobiety-artystki. Każda scena naszego przedstawienia będzie wypełniona wątkami z różnych czasoprzestrzeni życia bohaterki. Postanowiliśmy nie tyle opowiadać historię, co wykreować mentalny pejzaż Eleny Greco i zaprosić naszych widzów, aby weszli – dosłownie – w cudze życie, do butiku z życiem, w który zamieni się w naszym ujęciu Strych Teatru Współczesnego. Do butiku zaprojektowanego przez Karola Radziszewskiego i wypełnionego dźwiękami kompozycji Krzysztofa Kaliskiego.
Tetralogia Ferrante ma wielu wiernych czytelników.
Ci, którzy znają powieść, będą się mogli przekonać, czy wyczytali z niej to, co my. Spektakl nie wymaga jednak znajomości tetralogii. Przeprowadzimy widza na własnych zasadach, kondensując potężną powieść do kluczowych dla nas wątków. Staramy się zachować wierność duchowi Ferrante, jej szczerości. Przedstawienie będzie miało na pewno znacznie mniej „partyturowy” charakter, niż np. „Niewidzialny chłopiec”, którego zna wrocławska publiczność. Zależy nam na wspólnym byciu na scenie, na angażowaniu widzów, zagarnianiu ich – dosłownie i w przenośni – w znacznie większym stopniu, niż do tej pory robiłam to w mojej pracy.
Plakat zaprojektował Karol Radziszewski.
***
Dla grup zorganizowanych oferujemy warsztaty wprowadzające do spektaklu (prosimy o kontakt z działem edukacji: k.migdalowska@wteatrw.pl). Więcej informacji znajduje się TUTAJ.
***
W spektaklu wykorzystano fragmenty utworów:
- Maruzzella, muzyka: Renato Carosone, słowa: Vincenzo Bonagura, Tom Glazer
- Made in Napoli, muzyka i słowa: Nicola Iadicicco, Giovanni Renzi, Marvo Trovato, słowa: Clemente Maccaro
- O dolce mio tesoro, muzyka: Carlo Gesualdo
- Arrivederci Roma, muzyka: Nino Rota
- Finale, muzyka: Nino Rota.